Przeciwko bogom (1961)

Dramat psychologiczno-obyczajowy: historia niesłusznie posądzonego o tchórzostwo i bojkotowanego przez kolegów lotnika.

Kapitan Doroń w czasie awarii pilotowanego przez siebie samolotu ratuje się, samolot natomiast wpada do morza.
Czyn ten uznany zostaje przez wielu kolegów i przełożonych za przejaw tchórzostwa. Doroń otrzymuje zakaz latania.
Dopiero dowódca lotniska umożliwia mu pełną rehabilitację. Później brak paliwa zmusza Doronia do wykonania precyzyjnego lądowania, mimo że jest noc, a na płycie lotniska płonie rozbity przez lekkomyślnego pilota samolot.




Produkcja: 1961
Premiera: 13 wrzesień 1961

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
kapitan Karol Doroń
Piotr Doroń, brat Karola
Maria Doroń, żona Karola
Jędrek
pułkownik
major
piosenkarka, dziewczyna Jędrka
doktor Bida
lekarz wojskowy
-
lotnik
-
pilot Zalewski
-
kierowca Karola Doronia
-
inzynier
i inni.


NOTATKI:
Nie dziwi, że film nie utrwalił się w pamięci widzów mimo niezłej obsady. Widać, że został zrobiony niestety przez kompletnych laików wojskowo-lotniczych, aczkolwiek skądinąd wybitnych twórców - scenariusz pp. Stanisława Grochowiaka i Huberta Drapelli, reżyseria tego ostatniego, który był współautorem jeszcze jednego filmu o tematyce lotniczej, a mianowicie „Historii jednego myśliwca” z roku 1958. Mam nadzieję, że i "Historia..." zostanie ponownie pokazana, widziałem ją jeden albo może dwa razy bardzo wiele lat temu.

Rażą „psychologizmy” z dość sztucznymi nawiązaniami do czasów II wojny światowej. Minęło kilkanaście lat, w ciągu których w Polsce i w lotnictwie wojskowym bardzo dużo się wydarzyło, a bohaterowie jakby wcale tego nie zauważyli. Kiszą się we własnym sosie, żyją niemal wyłącznie wojennymi wspomnieniami. Są nadal młodszymi oficerami, dowodzą kluczami w tym samym pułku, w którym przeszli chwalebny (choć nie nazwany konkretnie) szlak bojowy. Kompletny absurd. Trudno sobie wyobrazić w warunkach powojennego lotnictwa polskiego, żeby frontowy podporucznik/porucznik po 15 latach był tylko kapitanem, góra majorem. Prawdziwi frontowi piloci albo wkrótce po wojnie rozpoczęli cywilne życie, albo też - ci, którzy zostali w wojsku np. Edward Chromy, Stefan Łazar, Juliusz Szwarc - byli pod koniec lat 50-tych pułkownikami i zajmowali stanowiska na poziomie dowódcy dywizji, względnie służyli w sztabach wyższych szczebli. Co było w pełni zrozumiałe ze względu na ich doświadczenie, osiągnięty wiek i wysługę oraz dokonany w ciągu tych 15 lat skok organizacyjny lotnictwa. Mam na myśli oczywiście pilotów z lotnictwa walczącego na froncie wschodnim, lotnicy PSZ na Zachodzie to odrębna historia.

I ten wnerwiający Mariusz Dmochowski jako niewidomy weteran-autorytet moralny. Jego wypowiedzi byłyby może wiarygodne na przełomie lat 40-tych i 50-tych, ale nie 10 lat później, gdy samoloty odrzutowe na dobre przejęły pałeczkę w lotniczej sztafecie pokoleń i wielkimi krokami nadchodziła era naddźwiękowa.

Elementy obyczajowe – jak wyżej zauważono – też mocno wątpliwej wiarygodności. Gdy spoglądam na zdjęcia z rodzinnych albumów i przywołuję wspomnienia moich rodziców z tego samego okresu, to ekskluzywne kasyno z dość elitarną muzyką (swoją drogą motyw muzyczny bardzo mi się podoba), warunki mieszkaniowe, porcelanowa zastawa na stole, eleganckie ubiory cywilne, zachowania i ogólny styl życia nie bardzo przystają do raczej szarego rzeczywistego bytowania kadry zawodowej LWP i rodzin w jednostce liniowej końca lat 50-tych i początku 60-tych.

Ale parę fajnych fragmentów jest i dla nich warto ten film oglądać. Na początku występuje Lim-5 0003, którego trudno wychwycić, gdyż kadr jest bardzo krótki. Może się podobać kilkuminutowa sekwencja lotu pary Limów-5 nad chmurami i nad morzem, a także figury pilotażu w scenie nad lotniskiem, zakończonej lądowaniem „młodego” z wypadnięciem z pasa, gdzie występują na przemian Lim-5 i Lim-2. Nawiasem mówiąc, ta sterta kamieni zaraz za końcem pasa idealnie w jego osi to chyba tylko w filmie jest możliwa. W prawdziwym lotnictwie najgłupszy dowódca natychmiast kazałby je usunąć. A jeśli nie, to pierwsza inspekcja z wyższego dowództwa zaraz jego by usunęła.
W scenie katapultowania głównego bohatera widać, że pilot z fotelem jest wystrzeliwany ze sparki UTMiG-15. Niezły jest też start pary Lim-5 (prowadzący 1102) i następujące po nim kadry, w których pojawia się m.in. sparka 02 i lądujący Lim-5 (1619?). No i finałowy fragment z popisami pary Limów w chmurach i nad lotniskiem. W tej scenie Limy-5 1330 i 1102 są – jeśli dobrze widzę – w miarę potrzeb podmieniane przez Limy-2 z takimi samymi numerami burtowymi (przemalowane dla filmu?).

W innych scenach zauważyłem Lim-5P 518, Lim-2 119 (?), 1329 (oba w hangarze), 1331 i 1712, TS-8 „Bies” 0709, śmigłowiec SM-1 008. W oddali pojawia się też Jaczek-12. Fajne sprzęty jeżdżą po lotnisku: ZiSy, ZiŁy i GAZy/Lubliny różnych wersji oraz odkryty UAZ-69A z fantazyjnie położoną przednią szybą i numerem rejestracyjnym starego wzoru.
Ładnie prezentują się aktorzy we wprowadzonych (przywróconych) krótko wcześniej stalowych mundurach. Rażących wpadek z zakresu przepisów ubiorczych nie ma, widać dbałość o szczegóły. Są równiutkie gwiazdki, wzorowo przyczepione gapy, „pticzki” korpusu osobowego, znaczki skoczków spadochronowych i eleganckie baretki odznaczeń. Pułkownik nosi na kieszeni znaczek absolwenta chyba ASG. Bez zarzutu są też czapki, co cieszy, gdyż typowy błąd spotykany w polskich filmach to oficer w czapce chorążego, gdzie gwiazdki się wprawdzie zgadzają, ale brak jest galonu na daszku. Tu jest w porządku. Tylko to wszystko jest podejrzanie dobrze dopasowane i wyprasowane jak na ówczesną codzienność.

Część zdjęć prawdopodobnie nakręcono we Wrocławiu. Sugerowałaby to obecność w jednym miejscu i czasie Limów-5 nr 605, 1005, 1102, 1330 i 1619. Samoloty te w latach 1958-60 dostarczono do 3 plm, więc w chwili kręcenia filmu zapewne tam nadal latały. Z kolei widoczny w jednym z ujęć z powietrza fragment lotniska jednoznacznie sugeruje Babice. W czołówce filmu widnieje informacja, iż realizowały go dwie wytwórnie filmów fabularnych: warszawska i wrocławska, a zatem oba te lotniska pasowałyby.
[JacekB / 12 maja 2008]


IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


04.170802

(POL) polski,



































1 komentarz:

  1. czytajac te wypociny (pod spodem) na wymioty zbiera obejrzyj sobie jankeski badziew z tomkiem cruzem i spikuj sie do wora





























    OdpowiedzUsuń